Kotlety marchewkowe
- Cook in blue
- 1 wrz 2020
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 wrz 2020
Obiad dla wegetarianina, poproszę:)

MIli i Tomek jedzą mięso, ja bardzo rzadko (muszę być na maksa skuszona). Robienie dwóch obiadów jest wbrew idei hygge, indulgence i wymaga sporo czasu. A ja bywam leniwa, no i oczywiście chodzi o moje dobre samopoczucie (nauczyłam się, że dla niego muszę sobie pozwalać na lenistwo). Dlatego na gwałtu rety szukam i wymyślam przepisy, które oszukają nieco głód mięsa moich bliskich a dla mnie nie będą źródłem moralnego kaca. Teraz są pyszne marchewki, więc czemu nie skusić się na kotlety marchewkowe?
Marchewkowy oszust
Czego potrzebujesz?
500 g oczyszczonej i obranej marchewki
2 łyżki stołowe masła
1 jajko (może być samo żółtko)
1 łyżka zielonej pietruszki
100 g ugotowanego ryżu
Sól i pieprz do smaku
Starta bułka do obtoczenia plus ewentualnie trochę do dodania do farszu
3 łyżki stołowe oleju be smaku
Czas: 60 minut
Jak przygotować?
Marchewkę pokrój w drobną kostkę i poduś około 20 minut na małym ogniu z 2 łyżkami masła.
Do blendera wrzuć uduszoną marchewkę, ugotowany ryż, pietruszkę, jajko, sporo soli i pieprzu i zmiksuj na gładką masę. Jeżeli farsz będzie zbyt rzadki dodaj 2-3 łyżki tartej bułki.
Uformuj 8 kotletów, obtocz w bułce tartej i smaż na rozgrzanym oleju około 3-5 minut z pierwszej strony, 2-3 minuty z drugiej. Smacznego:)
Garść uwag:
Kotlety marchewkowe są bardzo łagodne w smaku i dlatego nie oszczędzaj na soli i pieprzu. Jest to o tyle istotne, że do gotowania ryżu nie powinno się dawać soli, albo dać ją bardzo oszczędnie (solimy ryż na risotto, pozostałe są smaczniejsze niesolone). Możesz też dodać chili, imbiru albo cynamonu (1/4 łyżeczki, większa ilość cynamonu to dominujący, gorzki smak), jeżeli wolisz bardziej zdecydowane smaki. Ja wyszłam z założenia, że cieszy mnie smak marchwi:)
Tym co zmienia smak kotletów jest świeżo i ręcznie tarta bułka, nie zaś kupna. Uwierzcie mi, różnica w smaku jest kolosalna.
Danie można jeść z mizerią bez śmietany i z pieczonymi ziemniakami.
Comments